....Kacper.Podał mi dłoń abym mogła wstać z chodnika. Otrzepałam się i uśmiechnęłam.
-Przepraszam że wpadłam na ciebie ale się zamyśliłam i ..-powiedziałam zakłopotana
-Spokojnie każdemu może się to zdarzyć.Ale jak już się spotkaliśmy to może dasz się namówić na kawę.?
-Chętnie.
Poszliśmy do popularnej w Dortmundzie kawiarni .Zamówiłam mrożoną kawę i napisałam sms do Roberta żeby się nie martwił.
-Długo się nie widzieliśmy co tam u ciebie.?-spytałam.
-Założyłem z kolegą firmę i udało się.! Początki były trudne..ale ja nadal nie lubię chodzić w garniturze i spotykać się z tymi sztywniakami. Nie pasuję do nich.
-Cieszę się że ci się udało zawsze byłeś porywczy na nowe pomysły-uśmiechnęłam się.
-Masz rację a co u ciebie i Mario.Nasz poprzednie spotkanie no..niezbyt przyjazne
-My nie jesteśmy już razem-powiedziałam patrząc się w kawę.
To znaczy ja nie wiem czy go nadal kocham.Muszę jak najszybciej wyjechać i przemyśleć to wszystko.
-Hmm. Jutro wyjeżdżam do Warszawy jeżeli chcesz możesz lecieć ze mną o bilet się nie martw lecę prywatnym samolotem.
-Naprawdę.?
-Znamy się przecież nie od dziś.
-Tylko byłyby kłopot z mieszkaniem Mariusz jest z małą w Warszawie i..
-Zamieszkasz w moim apartamencie i tak większość czasu stoi pusty bo mieszkam tam tylko wtedy kiedy jestem w Polsce. Tydzień będziesz musiała się ze mną pomęczyć a potem wyjadę i zostaniesz sama.
-Kacper nie wiem jak mam ci dziękować.
-Pamiętasz jak mnie wyciągałaś z kłopotów w Liceum.? Teraz się odpłacam.
-Dzięki...
-Będę jutro o 9.
Pojechałam o mieszkania Roberta. Na strychu znalazłam walizki Ani z trudem zniosłam je do swojego pokoju i zaczęłam się pakować. Parę rzeczy zostało u Mario. Wpatrywałam się w nasze wspólne zdjęcie z Ibizy gdy poczułam czyjąś obecność. Odwróciłam się i zobaczyłam Roberta.
-Co ty robisz.?-spytał siadając na łóżku pośród porozrzucanych rzeczy
-Pakuję się nie widać .?
-Wyjeżdżasz.?
-Do Warszawy.
-Alicja..może to przemyślisz.?
-Miałam na to sporo czasu...poukładam sobie wszystko i jeżeli zechce wrócić to wrócę.
-Nie tak łatwo przekreślić tyle lat
-Masz rację nie tak łatwo.
-Byłem u Mario. Siedzi i ogląda wasze zdjęcia. Dobrze że nie zaczął znowu pić. On cię kocha.Zrozumiał że popełnił błąd wie że wtedy powinien cię wysłuchać. Nie każ mu więcej czekać powiedz tak czy nie Ale wiem że ty też go kochasz ale nie dopuszczasz do siebie tego uczucia.
-Już postanowiłam wyjeżdżam. Odezwę się po jakimś czasie. Jak chcesz możesz powiedzieć Mario że wyjeżdżam do Polski. Proszę bardzo.
-Rób co chcesz udajesz twarda ale w sercu jesteś inna znam cię. Wrócisz...
Robert miał rację tylko udawałam twardą. Wiedział że jestem inna znał mnie przecież od zawsze. Wiedział jaka jestem znał moje zwyczaje.
Nabuzowana złością i smutkiem pakowałam się dalej.
Padłam zmęczona na łóżko dopiero po północy natłok wszyskich wydarzeń sprawił że szybko zasnęłam.
Rano ubrałam się i przy pomocy Roberta zniosłam walizki do przedpokoju.
Jadłam śniadanie gdy do kuchni wpadli Marco i Łukasz.
-Alicja wyjeżdżasz.?-spytał Piszczek.
Odpowiedziałam skinieniem głowy
-Na długo?-dopytywał się Reus
-Nie wiem tydzień miesiąc może rok
-Rok.!?
-Powiedziałam przykładowo.
-Nie możesz wyjechać.
Usłyszałam głos auta Pożegnałam sie ze wszystkimi. Łukasz nie chciał mnie puścić.
-Jesteście wspaniałymi przyjaciółmi Najlepszymi.. Odezwę się -powiedziałam i zamknęłam drzwi.
**
Lotnisku było pasem startowym w lesie. W samolocie wyłączyłam telefon. Gdyby tera ktoś zadzwonił zmieniłabym swoją decyzje .
Dwie godziny póżniej:
warszawa była cudowna.Ale wiedziałam że w ciągu paru tygodni muszę podjąć najważniejszą decyzję mojego życia.
---------------------------------------------------------
Mam nadzieję ze mnie nie zabijecie za ten rozdział :D
Wygraliśmy z Danią 3:2 <3
10 komentarzy następny :D
Pozdrawiam :D
Super rozdział czekam na następny zajzyj do mnie http://dortmundzka-milosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńrozdział jest boski.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że szybko wróci do Mario.
czekam na kolejny z niecierpliwością.
Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńLiczę, że Alicja pogodzi się z Mario.
Czekam na nn ;3
Pozdrawiam ;*
Mam nadzieję, że szybko wróci do Dortmundu i do Mario.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny ;) Buziaki! ;*
Ona musi być Z MARIO !! Ona go kocha wiem o tym :-D Haha ja jasnowidz ^^ Zapraszam do siebie komentarz mile widziany kiedys-tak-bedzie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział jest super ,czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło ... Niech Mario ruszy swoje szanowne (i seksowne)cztery litery, rezerwuje lot i leci za nią. Kochają się i przez taki głupi błąd nie mogą tego skończyć, oni muszą być razem, bo ja inaczej zwariuje :p Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta i zapraszam do mnie :)
http://zmianazycianalepsze.blogspot.com/2013/08/rozdzia-2-zmiana-planow.html
pozdro :)
Łohohohohhohoh tylko mi nie mów, że ich z powrotem nie połączysz, bo oszaleje :ccc
OdpowiedzUsuńRusz się, Mario !!! :c
http://kropelka-szczescia.blogspot.com/ nowy blog, nowy prolog :3
Siuper piszesz! I mam nadzieję że Mario się ruszy i coś zrobi!
OdpowiedzUsuńZaroszonko na mojego bloga
http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/
Niech wróci do Mario... Są idealną parą! <3 a tak przy okazji ... JA TO LOFFFFCIAM tak cudooownie to piszesz :D wprost rewelacja. Będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńhttp://echte-liebe-0.blogspot.com/?m=1
i ZAPRASZAM do mnie ;** pozdro
Suuper ;* kocham twoje opowiadanie. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kocham-pana-o-blond-wlosach.blogspot.com/
No super... Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńTo mój nowo zaczęty blog mam nadzieję że wam się spodoba http://lubiekiedypaczysz.blogspot.com/ ;)
super rozdział . Niech wróci do Mario . zapraszam do sb http://kovma.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na kolejne. Mam nadzieję, że Ala wróci do Mario
OdpowiedzUsuń