Moje życie..Nie spodziewałem się że wszystko może zawalić się tak szybko.
Za jednym zamachem straciłem żonę i przyjaciela.To bolało bardzo bolało.
Wyjście do klubu z Ann nie pomogło nawet morze alkoholu.
Prasa..wszędzie pisano że zdradzam Alę,że mam inną.Ale Ann była moją kuzynką,przyjaciółką.
Odsłuchałem wiadomości.Słysząc głos Ali miałem ochotę zadzwonić poprosić na spotkanie chwycić w ramiona i powiedzieć że wciąż ją kocham Ale stchórzyłem.
Nasze wspólne zdjęcie wciąż stało na szafce w salonie. Gdybym wiedział nie zostawił bym jej samej z Reusem.
Weszłem do kuchni Ann jadła śniadanie.
Uśmiechnęła się promiennie:
-Co taki przybity.?
-Alicja dzwoniła...na dźwięk jej głosu..
-Wciąż ją kochasz.? Powinieneś z nią i Marco pogadać.
-Z Marco!? Nigdy.
-Poznać jego wersję Ala była pijana może zdawało jej się że cię zdradziła.Sama mówiła że tylko obudziła się obok niego naga.Pewnie o tym nie myślałeś.
-No ..nie.
-Faceci-prychnęła Ustalacie sobie taką wersję jaka wam pasuję.A jeżeli wy zdradzicie mówicie że nic się nie stało.
-No ale...
-Mario cholera. ile znasz Alicje.? Pięć lat.?!
Wiesz jaka jest kocha cię jak nikt inny.Nie zrobiła by tego.Człowieku przejrzy na oczy.
Gadanie Ann podziałało.Alicja nie jest taka.
Zrozumiałem że mimo wszystko wciąż ją kocham.
Wyszukałem jej numer telefonu.nie odbierała.
-Nie..odbiera.
-To musisz pogadać z Marco.
-Porozmawiamy na treningu.Ann dzięki.Bez ciebie nie zrozumiałbym tego.
-Faceci to tumani.-zaśmiała się Jestem prawnikiem muszę mieć gadane.
**
Na treningu byłem nieobecny duchem.Patrzyłem na telefon jak zahipnotyzowany. Alicja nie odbierała.
Nie wiedziałem u kogo mieszka czy jest w Dortmundzie.
Pobiegłem do szatni przy wyjściu złapałem Reusa.
-Stary musimy pogadać.
-Spoko trzeba wszystko wyjaśnić.
Pół godziny później siedzieliśmy w kawiarni.
-No ...ty...Ala.-nie wiedziałem jak zacząć.
-Chcesz wiedzieć jak naprawdę było.?-spytał blondyn.
-Tak.
-Alicja nie zdradziła cię....fakt była pijana.Pocałowała mnie i na tym się skończyło.Rozebrała się i położyła na łóżku a też sporo wypiłem więc położyłem się obok niej. Gdy się obudziłem już jej nie było.Chciałem potem wszystko wyjaśnić ale nie chciała mnie znać.Dlatego wykrzyczała na treningu że cię zdradziła a ty przez przypadek się dowiedziałeś.Chciałem z tobą pogadać ale byłeś wściekły dopiero teraz wyszło wszystko na jaw.
Nie dowierzałem Alicja nie zdradziła mnie.A ja nazwałem ją przy wszystkich dziwką.
-Ale...
-Nie zrobił bym tego najlepszemu przyjacielowi..Alicja podobała mi się ale zrozumiałem że wy jesteście dla siebie stworzeni.
-Ja..przepraszam.
-Spoko..sam bym tak zareagował.-Marco uśmiechnął się.
-Naprawdę nie chciałem żeby tak wyszło.
-Ja też nie...nadal przyjaciele .?
-Bracia.
-Powinniśmy teraz Ali wszystko wyjaśnić.
-Nie wiem gdzie mieszka.
-U Roberta..
Pojechaliśmy do mieszkania Lewandowskich.Dzwoniliśmy i pukaliśmy do drzwi pól godziny .Dzwoniący telefon wskazywał że Ala jest w środku.Marco nacisnął klamkę drzwi ustąpiły.
Przeszukaliśmy wszystkie pomieszczenia.Na sam koniec weszliśmy do łazienki.
Alicja leżała cała we krwi.Obok niej leżała żyletka.Była nieprzytomna.Bałem się że nie żyje.
-Alicja,Alicja błagam nie rób mi tego.-potrząsałem blondynką gdy Reus dzwonił na pogotowie.
Kwadrans później patrzyłem bezradny jak lekarze zabierają Alę.
Bałem się że jej nie uratują że utracę ukochaną osobę.
-To wszystko przeze mnie-ta myśl krążyła mi po głowie gdy podążaliśmy za karetką.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy przedostatni rozdział :D
Trudno mi się będzie z wami pożegnać bardzo zżyłam się z tym opowiadaniem. :)
Zapraszam:przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com
Pozdrawiam :**
Liczę na komentarze :D
szkoda ze już koniec :( bardzo mi się podobał ten rozdział
OdpowiedzUsuńJa cię proszę nieeee nie kończ tego opowiadania, proszę. Nie rób mi tego :'(. Rozdział cudowny, ale ty powiedz co ja mam zrobić żebyś pisała dalej, PROSZĘ :(.
OdpowiedzUsuńpostaramm się wykrzesać z siebie jeszcze ze dwa rozdział :D
UsuńAle moja wena już się skończyła :D
Na pewno się nie skończyła. Na pewno nie. :**.
UsuńRozdział świetny.Mam nadzieję że Alicji nic nie będzie.Liczę na szczęśliwe zakończenie
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny jak zawsze. Mam nadzieję, że z Alą będzie wszystko w porządku. Szkoda, że niedługo koniec. Czekam na kolejny. Pozdrawiam :* i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski :***
OdpowiedzUsuńŻeby ona tylko żyła. Biedny Mario.
czekam na kolejny
super rozdział :))
OdpowiedzUsuńhttp://diamentoweee.blogspot.com/ zapraszam do mmnie
Przedostatni?! To jakiś żart?! -.-
OdpowiedzUsuńNie kończ tego opowiadania, błagam!
Rozdział super! Cieszę się że chłopaki się pogodzili. Oby z Alą było wszystko dobrze!
Czekam na nn <3
Pozdrawiam ;*
No nie! Błagam cię! Nie kończ tego opowiadania ;c
OdpowiedzUsuńDobrze, że Mario pogodził się z Marco, ale Ala?! No proszę, niech przezyje ! :ccc
Czekam na nn <3
Szkoda, że przedostatni ;c Szkoda mi Mario ;/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://kolorowezycie14.blogspot.com/