-Co z Alicją?-złapałem jedną z pielęgniarek
-Proszę czekać.
Kazali mi czekać gdy nie wiedziałem czy moja narzeczona przeżyję. W stanie niepewności czekałem 30 minut.W między czasie przyjechała Ania.Czekaliśmy razem nie wiedząc czy Ala przeżyje.Po pół godzinie z sali wyszedł lekarz
-Co z nią.?
-Z dnia na dzień powinno być lepiej.
-Możemy iść do niej?
-Myślę że tak.
Alicja wyglądała jeszcze gorzej niż w dniu wypadku.
-Alicja walcz przed tobą jeszcze tyle lat.-Ania mówiła ze łzami w oczach.
-Kocham cię.
*
Siedzieliśmy z Marco i Robertem w salonie.Ania wyciągnęła mnie na chwilę ze szpitala.
-Mario patrz oni uśmiercili Alę.-Robert podał mi laptopa
-Cholerna prasa co ich to obchodzi.
-Nie przejmuj się .jutro zaczynasz trening.?
-Tak.Mam nadzieję że Ala wyjdzie na ten mecz.
Rozmawialiśmy gdy zadzwonił telefon.
-Halo.?
-Pani Olszewska się obudziła.
Pojechałem do szpitala razem a Robertem.
-Alicja kotku tak strasznie się bałem.
-Mario...wypadek myślałam że umrę.
-Spokojnie już jest dobrze.
*
Dwa tygodnie później siedziałam razem z innymi rodzinami piłkarzy i kibicami na stadionie.Czekaliśmy na mecz finałowy Borussia Dortmund-Bayern Monachium.Lekarze nie chcieli wypuścić mnie po tak krótkim czasie ale dzięki długim i przekonujących namową Mario i Marco którzy obiecali się mną opiekować wyszłam że szpitala.Mecz zaczął się.W 10 minucie gola dla BVB zdobył Mario. I połowa skończyła się wynikiem 1;0 dla Borussii. W II połowie żółto czarni przegrywali 2:1 ale szybko zdobyli prowadzenie.Mecz skończył się wynikiem 4:2.Kibice BVB szaleli piłkarze też byli zadowoleni.Po meczu poszliśmy świętować zwycięstwo w klubie.
Pół roku później
Przygotowania do wesela Ani i Roberta szły pełną parą.Siedziałam w salonie sukni ślubnych pomagając przyszłej pani Lewandowskiej w wyborze sukienki.
Swa dni później odbywało się wesele o 14 siedzieliśmy już w kościele czekając na uroczystość.Ania wyglądała na szczęśliwą Robert także pokonali liczne przeszkody na drodze do szczęścia.Pasowali do siebie.
Po uroczystości pojechaliśmy do restauracji w której odbywało się przyjęcie.
Tańczyłam Z Marco to co powiedział zepsuło mi cały dzień.
-Nie zasługujesz na Mario on cię zdradził.
-Niee...to nie prawda.
-To było wtedy gdy wyjechaliśmy na mecz do Anglii.Nie układało wam się wtedy najlepiej.
**
Pakowałam się w wściekłości.Wrzucałam rzeczy do walizki.Nikt nie zauważył kiedy wyszłam z wesela.
W salonie spojrzałam na nasze wspólne zdjęcie.Załamałam się stłukłam ramkę i rozerwałam je na pół.Jeszcze raz omiotłam mieszkanie Mario wzrokiem zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu Reusa.Położyłam się w jego sypialni i zaczęłam płakać.Obudziłam się około południa.Nadal byłam ubrana w sukienkę z poprzedniego wieczoru.Wzięłam prysznic i przebrałam się.Spojrzałam na telefon 20 nieodebranych połączeń od Mario rzuciłam telefon na łóżko i zeszłam na dół.Marco przygotowywał śniadanie.
-Hej jak się czujesz.?
-Ni jak.
-Nie powinienem ci tego mówić.
-Powinieneś żyłam z kłamcą.Robert miał rację Gotze to kobieciarz i wcześniej czy później mnie zdradzi-po tych słowach zaczęłam płakać.
-Nie płacz-Reus przytulił mnie
-Muszę jechać po resztę rzecz.
-pojadę z tobą
-Nie Marco sama muszę to załatwić
W domu nie było Mario pakowałam się szybko żeby zdążyć przed jego powrotem.Niestety nie zdązyłam
-Alicja kochanie gdzie byłaś całą noc.?
-A co cię to wyprowadzam się.
-Co się stało gdzie.
-Do Marco.Nie będę mieszkać z facetem który mnie zdradził-wykrzyczałam.
-Ale..
-Nie dotykaj mnie.
-Wytłumacz mi to.?
-Trzymaj-wcisłam mu w ręce rozdarte zdjęcie Ciesze się że nasz ślub przerwał mój ojciec!
**
Gdy wróciłam do Marco w salonie siedział Robert.
-Ala co się stało.
-Mario mnie zdradził pasuje.!?
-Kurwa zabiję go.!
-Robert poczekaj pojadę z tobą.-powiedział Piszczek.
-Tylko mu nic nie zrób.
-------------------------------------------------------------------
No to mamy już dwudziesty drugi rozdział.Mam nadzieję że nie zabijecie mnie za ten rozdział.Jutro finał mam nadzieję że wygra Borussia szkoda tylko że Mario nie zagra ;/ :*
Czytasz=komentujesz
Kurcze głupi ten Mario że ją zdradził,rozdział świetny
OdpowiedzUsuńMario noooo! jesteś skończonym kretynem ! no jak on mógł? no jak ?
OdpowiedzUsuńfantastyczny rozdział, wspaniale napisany ;)
wierzę że Borussia wygra, mimo iż Bayern jest faworytem. to wyjatkowa druzyna i na pewno dadzą z siebie wszystko. ! <33
zapraszam też do siebie ( mile widziany komentarz )
http://love-you-so-much-ever.blogspot.com/
http://lewy-go-away.blogspot.com/
Kurde jak ten Götze mógł o zrobić, chociaż mam nadzieje że Marco kłamał
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że to nie będzie prawda.
OdpowiedzUsuńŻe Mario tak na prawdę nie zdradził Ali, a Marco powiedział tak, bo się w niej zakochał ;>
PRAWDA ? *.*
POWIEDZ, ŻE TAK !!
cudowny rozdział, jak zawsze ;*
z weną! <3
(zapraszam do siebie ^^ )
nowy u mnie :)
UsuńCiekawe co sie stanie czy bedzie cos pomiedzy marco a alicja czekam na nastepny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://marco-reus-sylwia-one-day.blog.pl/2013/05/24/prolog/
Mario i Marco.. Żal.. Ala jest cudowna <3
OdpowiedzUsuńhttp://skradles-mnie.blogspot.com/ - nowy 6 rozdział :)
OdpowiedzUsuńMarioo ty debilu! ;/ Jak mógł zdradzić Alę! Kurde, wkurzyłam się ;P Hahah. A co do rozdziału jest świetny! Mam ciche nadzieje, że coś się wydarzy między Marco i Alicją ;*
OdpowiedzUsuń