Obróciliśmy się w drzwiach stała Agata i Ania.
-W..y-Marco zaczął się jąkać
-Widzieliśmy-odpowiedziała Ania.
-Dziewczyny nie mówcie Mario...proszę-w oczach pojawiły mi się łzy nie chciałam aby jeden pocałunek zniszczył wszystko
-Spokojnie..nie rozwalimy ci związku to była chwila słabości.-uśmiechnęła się Lewandowska.
-To ja już wyjdę.-Reus poszedł do drzwi.
-Ale wiesz że nie powinnaś.
-Wiem ale to się stało tak szybko...
-Zapomni o tym a teraz na zakupy...Nie mieszczę się w nic.-zaśmiała się Ania.
Przez cały dzień myślałam o Reusie.
Był moim przyjacielem...powinien nim być..
Zmęczona wróciłam do domu.Usiadłam z kubkiem gorącej herbaty w ręce.Nagle rozległ się dźwięk telefonu.
Dzwonił Marco..Postanowiłam nie odbierać..ale po chwili złapałam telefon i odebrałam.
-Cześć co tam.?-powiedziałam.
-Chcę przeprosić..poniosło mnie.-wydukał.
-To też po części moja wina.
Ale zapomnijmy o tym okey.?
-Tylko żeby Mario się nie dowiedział.
-Spokojnie...Dziewczyny nie powiedzą.
-To do jutra pa..
-Pa..
Rzuciłam telefon na kanapę.
Dlaczego ona musiał wprowadzać w moje życie taki chaos.
**
Marco:
Odłożyłem komórkę i odetchnąłem.
Spodziewałem się że nie odbierze albo zacznie krzyczeć że nigdy nie będziemy razem.
A ona spokojnie powiedziała że mamy o tym zapomnieć.
Nie powinienem tak się zachowywać.To żona mojego najlepszego przyjaciela.
Oni nie potrafią żyć bez siebie.
Nie chciałem mieszać się w ich życie ale nie potrafiłem ułożyć swojego.
Położyłem się..Dochodziła dwunasta. Nie mogłem zasnąć.
Wyciągnąłem spod szafy zakurzony album za zdjęciami z Barbadosu.Byliśmy tacy szczęśliwi.
Ale teraz ona traktowała mnie jak przyjaciela..brata.I w najbliższym czasie nie zamierzała się to zmienić.
Poszedłem do lodówki wyciągnąłem piwo i pochłonięty oglądaniem zdjęć siedziałem do piątej.
Zmęczony położyłem się na kanapie.
9 godzin później."
Obudziło mnie walenie w drzwi.Otworzyłem przede mną stała Alicja.:
-Co się stało.?-spytałem zaspany.
-Dzwoniłam do ciebie ze sto razy...Co ty robiłeś wyglądasz jakbyś z buszu dopiero wyszedł.-blondynka wparowała do środka.
-Położyłem się dopiero o 5..
-O 5!? normalny człowiek powinien spać o tej godzinie
-Ja nie jestem normalny.-uśmiechnąłem się.
-Zrobię ci obiadośniadanie
-No okey.-nie nadążałem za krzątającą aię po domu Alą
-Nasze zdjęcia z Barbadosu.!!-zorientowałem się że na blacie w kuchnie wciąż leży album.
-A....
-Jeszcze je masz.?
-No tak...
-Cudownie wtedy było...morze,plaża,.A my musimy męczyć się z zimą.
-Okropna pora roku ..ale co tak ładnie pachnie..
-No mistrzem nie jestem ale omlet umiem zrobić...jedz za dwie godziny mecz.-uśmiechnęła się promiennym uśmiechem.
A i sąsiadka wyjechała..
-To dobrze..
Pojechaliśmy do mieszkania Ali z pięciominutowym spóźnieniem
Rozsialiśmy się na kanapie i włączyliśmy TV.
**
-Faul...ty..powinna być czerwona...kurwa oni poturbowali Roberta-krzyczałam do telewizora.
Marco zanosił się on śmiechu.
-Sędzi się nie nadaje..-wydusił z siebie w czasie przerwy między napadami śmiechu
-ej no co się śmiejesz.?-walnęłam Marco poduszką.
-Taki cięty język tylko ty możesz mieć.
Do końca meczu pozostało 2 minuty wynik zostawał bez zmian 0:0.Nagle w ostatniej minucie bramkę zdobył Łukasz Piszczek .
-Goool-krzyczeliśmy
-Gol w ostatniej minucie..to potrafi tylko Borussia.
-Trzeba to jakoś uczcić nie uważasz.-spytał blondyn
-Jeżeli sugerujesz wypad do baru..i nawalenie się t o z miłą chęcią..-zaśmiałam się.
Wyszliśmy z domu moje policzki musnął mroźny wiatr.
-Kretynie nie lepiej zamówić taksówkę..-uśmiechnęłam się.
-Nie..-wyszczerzył się. Nic ci się nie stanie jak się przejdziesz.
-Zmarznę..-zrobiłam naburmuszoną minę.
-Oj tam
W klubie było gwarno..Zamówiliśmy drinka i poszliśmy na parkiet.
**
Marco:
Trzy godziny później:
Ala była totalnie pijana.Zamówiłem taksówkę i pojechaliśmy do domu.
-Marco...-Alicja pocałował mnie i zaczęła odpinać guziki od koszuli.
Odwzajemniłem pocałunek.
----------------------------------------------------------------------
Mamy już 39:P
Będziemy powoli zbliżali się do końca.:D
Mi ten rozdział się nie podoba.:(
Kolejny za 10 komentarzy :D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ pomaga przy pisaniu:d
Pozdrawiam;3
Co dlaczego on nie zareagował cudo :-D zapraszam na nowy kiedys-tak-bedzie.blogspot.com i na 11 zaparechwil.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper :)) Świetny blog :3
OdpowiedzUsuńCzekamy na nexta :DD
Pozdrawiamy i zapraszamy do czytania naszego bloga:
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/
Świetny jest.Szkoda tylko że Ala znów pcha się do Reuaa.Ona pasuje bardziej do Mario.Mam nadzieję że do niczego tam nie dojdzie no i że Goetze się nie dowie o tym zajściu bo będzie dym...
OdpowiedzUsuńNo nie, Ala znowu zaczyna coś z Marco. Uwielbiam go, ale ona powinna być z Mario no!! Będzie potem tego żałować ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;*
Rozdziła świetny :)))))))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://marco-reus-meg-story.blogspot.com/ już nie długo nowy rozdział.
Świetny blog !
OdpowiedzUsuńNie wierzę ; c Końcówka , grrrrr xD
OdpowiedzUsuńJak ona może to robić Mario? No i Marco też ;/
Świetny rozdział; D
Pozdrawiam ;*
No i znów ten napalony Reus i Alicja XD
OdpowiedzUsuńhttp://od-przyjazni-do-milosci.blogspot.com/p/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńNominowałam cię :)