Przez okno wpadały ciepłe promienie słoneczne.Zapowiadał się mroźny dzień.
Przewróciłam się na drugi bok,zarzuciłam pierzynę na głowę i zasnęłam.
Obudził mnie pocałunek w czoło. Rozciągłam się leniwie i otworzyłam oczy nade mną stał Mario.
-Cześć śpiochu.-uśmiechnął się szeroko.
Przetarłam zmęczone oczy.
-Co tak rano przylecieliście.?
-Jest po jedenastej.
-Tak późno.?!!
-Yhy...
Powlokłam się do łazienki.Odkręciłam wodę w prysznicu tak że parzyła mi skórę.
Myślałam tylko o tym żeby Mario się nie dowiedział.uczesałam się i ubrałam i zeszłam do kuchni.
Postanowiłam zachowywać się naturalnie tak jak zawsze.
-Hmm..co tak ładnie pachnie.
-Śniadanie dla mojej księżniczki.
-Dziękuję nie musiałeś
-Nie będziesz chodziła głodna.
-Yhym...
-Zaprosiłem chłopaków na wieczór.
-Kogo.
-Łukasz,Kubę,Matsa..
-Impreza...-uśmiechnęłam się.
-Tak..Jeszcze Marco i Roman.
Marco..zadrżałam.Może powiedzieć..Wygadać po pijaku.
Czułam się winna okłamując Mario i zachowując się jakby nic się nie stało.
Reus może wygadać po pijaku mówi się prawdę.
Tak jak przepuszczałam Gotze kupił skrzynkę alkoholu nie licząc tego co mamy w domu.
Celem piłkarzy było upić się do nieprzytomności a potem tygodniowy kac.
O 20 zaczęli przychodzić goście.
Gdy nalewałam sobie soku poczułam że ktoś łapie mnie za łokieć.Obróciłam się za mną stał Marco.
-Alicja pogadajmy..-zaczął ale mu przerwałam
-O czym..? Wyjaśniliśmy już sobie wszystko.!!
-Ale...
-Skończ.!!
Wyszłam z kuchni mocno trzaskając drzwiami.Wybiegłam do ogrodu.
Usiadłam na śniegu w najdalej oddalonym miejscu od domu.Nie docierał tam gwar.
Po policzkach zaczęły lecieć mi łzy.Wyobrażałam sobie jak Reus opowiada wszystko Mario.
Nie zauważyłam jak obok mnie usiadł Robert.Zarzucił mi kurtkę na ramiona.
-Wyszłaś tak szybko .Jest prawie -10 stopni. a ty nic na siebie nie założyłaś.Piękna noc...-Lewandowski pociągnął łyk piwa.
Zaszlochałam.
-Chłodno jest..
-Ej co z tobą.? Chodzisz zamyślona.Mi możesz powiedzieć. Nie wygadam nikomu.Jesteś prawie moją siostrą.
-no..i..ja..
Robert objął mnie.
-Zacznij od początku..spokojnie.
-Po meczu poszliśmy z Reusem do klubu..wypiłam dużo..za dużo. Robert ja byłam pijana.Nie wiedziałam co robię.
-Co zrobiłaś.?
-Zdradziłam Mario z Reusem..-rozkleiłam się po policzkach poleciał mi potok łez.
-Nie płacz..byłaś pijana...A Marco nie powinien.A teraz idź się połóż.
-Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła..-uśmiechnęłam się lekko..
Weszliśmy do środka.Marco rozmawiał z Gotze.
Z bijącym sercem podeszłam do nich.
Mario na mój widok uśmiechnął się .
-Kochanie dobrze się czujesz?.-spytał z zatroskaniem
-Głowa mnie boli pójdę się położyć.
-Idź.Kocham cię-rzucił gdy wchodziłam po schodach.
Weszłam do sypialni..rzuciłam się na łóżko i z twarzą w poduszce zaczęłam płakać
**
Obudziłam się w pogniecionym ubraniu.Spojrzałam na zegarek dochodziła 8.
Przebrałam się i zamówiłam taksówkę.
Zeszłam do salonu wszędzie spali piłkarze.Uśmiechnęłam się.
Otwierałam drzwi gdy ktoś przytulił mnie od tyłu.
Mario uśmiechnął się.
-Gdzie się wybierasz.?
- Zjem śniadanie na mieście i pójdę do Ani.
-To leć pa..
Zjadłam śniadanie w Mc Donaldzie.
Gdy skończyłam postanowiłam powłóczyć się po Dortmundzie.
Chodziłam bez celu po mieście gdy podjechał do mnie samochód.
-Hej-odparłam i wsiadłam do auta Lewandowskiego.
-Cześć.!
Jak się czujesz.?
-Tak jak wczoraj..A Reus ciągle kręci się po mieszkaniu.
Boję się że wygada.
Nie pamiętasz jak Mario cię zdradził po pijaku.
-Ale nie z najlepszym przyjacielem.
Robert westchnął.
-Mario cię kocha dwa dni bez ciebie nie może wytrzymać..Tydzień jest dla niego katorgą.
Gdy się rozstaliście zabił by się na śmierć gdyby Kuba nie przemówił mu do rozsądku on jest w tobie totalnie zakochany.
-Ale ja nie dopuszczę żeby się dowiedział-powiedziałam stanowczo.
---------------------------------------------------------------
Mamy kolejny :D
Komentujcie. :D
12komentarzy Następny rozdział :D
Ciekawe czy Marco powie Mario o tym co się stało.Mam nadzieję,że nie.Rozdział świetny jak zawsze,czekam na kolejny ;))))
OdpowiedzUsuńŚwietny:)))))))))))))))))))))))) Ciekawe jak dalej się to wszystko potoczy?
OdpowiedzUsuńświetny rozdział tak jak mówiłam kłamstwo ma krótkie nogi więc jak inaczej musi to mu powiedzieć
OdpowiedzUsuńsuper rozdział więcej ;**
OdpowiedzUsuńSuper blog. <3
OdpowiedzUsuńI rozdział też. :)
Mam nadzieję, że wszystko się dobrze potoczy. :)
Nominowałam cię do Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńhttp://bvb-dream-story.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
Namieszałaś, i to bardzo. Ciekawe, jak to wszystko się dalej potoczy!
OdpowiedzUsuńCóż, byli pijani... Mario mógłby zrozumieć.
Świetny rozdział <3
Wyczekuję kolejnego!
Pozdrawiam ;*
Niech Marco piśnie słówkiem o tym, którymkolwiek zajściu to go spoliczkuję :D. Świetny rozdział. Zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://skradles-mnie.blogspot.com/
http://za-maly-jest-swiat.blogspot.com/
Mały szantażyk nie jest zły :D
OdpowiedzUsuńWięc chyba jestem 9 :D
To tak namieszałaś tam co nie miara :P I zastanawiam się co z tego wyjdzie, bo nigdy nie sądziłam, że można coś tak świetnego wymyślić :D
Odliczam czas do kolejnego :P
Pozdrawiam :D