wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 34..mam prawo.

Mario wrocił po północy.Rano ignorowałam go.
-Kochanie co się stało.?-brunet przytulił mnie od tyłu
-Co się stało.?!!Nie było cię prawie całą noc.Co ja mam w ogóle myśleć.?!-wybuchłam.
-Byłem z Robertem i Sabiną w klubie.
-Sabiną.
-Nie lubisz jej.??
-Mam prawo.
Po śniadaniu poszłam do centrum handlowego kupić parę rzeczy potrzebnych niemowlakowi.
Gdy wróciłam w salonie wygodznie siedziała blondynka z Mario.Nie zauważyli  że weszłam.
-Kotku wróciłaś już.
-Tak i nie będę wam przeszadzać.Idę do Marco.-krzasłam drzwiami.









                                                   





                                                                            **
-Znowu Sabinka.?-spytał Reus.
-Nie denerwuj mnie.Jescze raz zobaczę tą laskę u mnie w domu.To urwę jej łeb.
-Haha chętnie popatrze.Ja też jej nienawidzę.klejła się do wszystkich a najbardziej do Mario.
-Wiesz że nie pomagasz.?
-Wiem.
-Ale musiała się pojawić właśnie teraz kiedy wszystko sie układa.
Boję się że Mario znowu mnie zdradzi.
-Nie zrobi tego on cię kocha.
-Przedtem tez tak mówiłeś.
-Nawet on nie popełnia tego błędu dwa razy.
Po wyjściu od Reusa chodziłam bez celu ulicami Dortmundu.Chłód jesiennego wieczoru zmusił mnie do skierowania kroków w stronę domu.
-Kochanie gdzie tak długo byłaś.??
-U Marco a co zazdrosny jesteś.?-Spytałam z wyrazem twarzy ,,A co cię to kurwa obchodzi gdzie byłam,,
-Nie ale ostatnio zrobibiłaś się dziwna.Co się stało.?
-Domyśl się.-rzuciłam i poszłam do salonu.
Rano obudził mnie deszcz lekko pukający w szybę.Rozciągłam się leniwie.Popatrzyłam chwile na krople spływające po oknnie.Wstałam z ociąganiem i skierowałam swoje kroki do kuchni.
-Cześć kochanie.!-Mario podszedł do mnie z kubkiem kawy w ręku.
-No hej.Przepraszam za wszystko.-wtuliłam się w ramiona bruneta.
Ale wiesz że nie powinnam pić kawy.
-Jedna filiżanka ci nie zaszkodzi.-zaśmiał się Mario.
-Hmm no mam nadzieję.-pocałowałam piłkarza.
-Kocham cię..
-Hej.Chyba nie przeszkadzam.-do kuchni wszedł Reus.
-Ty nigdy...-uśmiechnął się Gotze
-Ja muszę zabrać ci kluczę do naszego mieszkania.-zaśmiałam się.
-Będę wchodzić przez okno..Pogodziliście się już.?
-No chyba widać..
-Noo tak.-uśmiechnął się.
Jak tam Sabinka.?
-Będzie naszym psychologiem.
-Tylko nie too..-skrzywił się blondyn. Przez dwa lata się z nią męczyłem..Dwa lata..Moje życie legło w gruzach.
-Oj Marco tylko rok.
-O rok za dużo.!Nienawidzę jej.!
-Ja też myślałam że wyjedzie..Jak ona tam będzie ja nie będę pokazywała się na Singual Iduna Park.
-Oj kotku..
-Hej Mario..Mieliśmy się dzisiaj iść pobiegać...Zapomniałes głuptasie.-do mieszkania wparowała Sabina.
-Zapomniałem..pa kochanie.-piłkarz pocałował mnie.













     
                                                                           **
Wieczorem Mario szykował się na wyjście.
-Gdzie idziesz.?
-Mats ma urodziny.-uśmiechnął się brunet.
-Hummels.? Myślałam że już miał.
-Musiałaś się pomylić.Muszę już isć.
Uwierzyłam Gotze.
Następnego dnia przy Singual Iduna Park spotkałam Matsa.
-Hej.Wszystkiego Najlepszego.!
-Hej.Nie mam urodzin.
-Ale Mario był wczoraj na imprezie u ciebie.
-Ja miałem już urodziny.A wczoraj nie było żadnej imprezy.
-Jestem głupia...
-Ty nie..Chyba nie powiedziałem nic głupiego..?
-Nie..-uśmiechnęłam się sztucznie.
Szybko zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu.Gotze oglądał TV.
-Cześć kotku.Gdzie byłaś.?
-A co cię to.!!!A ty gdzie wczoraj byłeś.?!!
-U Matsa na urodzinach..
-Hummels nie miał wczoraj urodzin..Zrobiłam z siebie głupią..Mam dosyć twoich kłamstw i tej twoiej Sabinki..Wyprowadzam się.!!
-Ale to nie tak.Z Sabiną mnie nic nie łączy.-Mario złapał mnie za rękę.
-Nie dotykaj mnie.!!
-Ale....
Swiat zawirował mi przed oczami.upadłam na podłogę.Usłyszałam tylko głos Mario.
-Kochanie...Co ..
------------------------------------------------------------------------------
Trochę Sabina wprowadziła zamętu.Nie chcę żeby cały czas było różowo.Musiałam troche pomieszać.
:DPozdrawiam:**
PAMIĘTAJ.!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

8 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaa zajebisty!!! <3 , czekam na nn :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Co jej się stało. ?? A Sabinie to bym łeb urwała!! Czekam na nn :-D zapraszam zaparechwil.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko mam nadzieję że jej nic się nie stało,A co do tej laski to wysłałabym ją z milą chęcią na drzewo...

    OdpowiedzUsuń
  4. ;/ Nie , ja tak nienawidzę tej Sabiny! -.-
    Ale Mario też mnie denerwuje...niby go nic z nią nie łączy, a spędzają razem każdą chwilę -.- Na dodatek klamie ...
    Cudowny blog! ;*
    czekam na następny rozdział :3
    i zapraszam do siebie ^^
    www.may-be-mine.blogspot.com
    www.gelb-schwarz-liebe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszasz, ale przez to jest ciekawie!
    Nie cierpię tej Sabiny -.-
    Rozdział boski! Kocham tego bloga <3
    Czekam na nexta!
    Zapraszam na nowy blog http://two-different-worlds-story.blogspot.com/
    Komentarze i obserwacja mile widziane ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mnie irytuje Sabina! Ciekawe co tym razem zrobiła, że Mario musiał oszukiwać swoją żonę. A propos Mario. Znalazłaś może to zdjęcie? Jak nie to może wrzuć przez imageshack.us jeśli masz zapisane to zdjęcie. Zapraszam na moje blogi. Komentarze mile widziane. Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy na dlon-aniola.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdybym tą Sabine znała to bym jej chyba morde obiła XD
    Super rozdział taki muaa.
    Zapraszam na mój nowy blog http://za-maly-jest-swiat.blogspot.com/ gdzie przedstawiam losy Mario oraz Dominiki. Mile widziane komentarze pod Prologiem.

    OdpowiedzUsuń