niedziela, 7 kwietnia 2013
Rozdział 10- musisz jej powiedzieć
Byl od...Kingi z wiezienia .Otworzlam.
,,Przepraszam.! Nigdy nie chciałam cie zabić.To Victoria mnie namówiła.To ona strzelała,ale to ja czuje się winna.W Polsce to ja cie zepchlam.Wiem ze cudem przeżyłaś.Victoria kierowała zemsta.Przepraszam wiem ze mogłaś umrzeć. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła
Kinga,,
-co pisze?-spytał Mario gdy skończyłam czytać
-Przeprasza.I mówi ze to wina Victorii ja jej nawet nie znam!
-To moja była. Rozstaliśmy się pól roku temu.to także moja wina
-To nie jest twoja wina
-Jest 19 koniec wizyt-do pokoju weszła pielęgniarka
-Jedz do domu.
-Ale..
-Mario już dosyć spałeś w poczekalni
-no dobrze pa.
-pa
*
Do domu pojechałem taksówka. Zjadłem jajecznice umyłem się i przebrałem. Zacząłem grac w Fifę gdy do salonu przyszedł Marco
-Hej.! Co tam u Ali.?-powiedział siadając na kanapie
-Dobrze list od Kingi dostała
-Ona ma jeszcze celność pisać do niej-zdenerwował się Reus
-Przepraszała
-ona chyba wstydu nie ma
-No chyba nie.Alicja wygoniła mnie ze szpitala-zaśmiałem się
-hahah miała racje. Powiedziałeś jej o dziecku?
-Jeszcze nie
-Musisz jej powiedzieć
-Ale ona była taka szczęśliwa
-Jak ty jej nie powiesz to ja to zrobię
-Powiem jej jutro po treningu
*
Mam wyjść za dwa tygodnie tak mówi lekarz. czekałam na Mario który ma przyjść po treningu. czekając czytałam gazety. Przerwałam kiedy zobaczyłam Goetze.
-Hej. Juz po treningu.?-uśmiechnęłam się
-Tak. Przyniosłem ci laptop
-dzięki
-Musze ci coś powiedzieć
-Co się stało?
-byłaś w ciąży i straciłaś dziecko
-Ja.. to nie możne bzc prawda
-Ja też nie wierzyłem
-Ale..przytul mnie
-Nie płacz będziemy mieć dużo dzieci
-Nie wiem co bym zrobiła gdyby ciebie nie było.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Hej-do pokoju wszedł Marco
-Hej lamo
-Jak się czujesz
-Bywało lepiej
Dwa tygodnie później
Dzisiaj wychodziłam ze szpitala. Przyjechał po mnie Mariusz bo chłopcy mali trening
-Hej gotowa.
-Tak ani sekundy dłużej w szpitalu
-nie myślałem że Kinga zrobi ci coś takiego-powiedział w samochodzie
-Ja też nie..przez nią straciłam dziecko
-Byłaś w ciąży.?
-Tak.
-Jak ona mogła ci coś takiego zrobić.
-Nienawidzę jej
-Jedziemy do mnie czy do ciebie
-Znalazłeś mieszkanie?
-Tak-uśmiechnął się
-To jedziemy do ciebie muszę obejrzeć twoje mieszkanie
Mieszkanie Mariusza znajdowało się tylko dwie ulice dalej od domu Mario
-Hmm Ładnie się urządziłeś.
-Dzięki-powiedział podając mi napój
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi w progu stała dziewczyna
-Sylwia.?
-------------------------------------------------
No to mamy dziesiąty.;) Napisałam kilka rozdziałów na przód więc postaram się dodawać rozdziały codziennie.5 komentarzy mieszkanie Mariusza ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział dobrze że wyszła ze szpitala :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com/
oo, szkoda mi tego dziecka :| dobrze że chociaż z Alicją wszystko okej.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na kolejny rozdział
deutsch-herz.blogspot.com
i oczywiście na
numero-uno-huh.blogspot.com
i
te-quiero-para-siempre.blogspot.com
co prawda dopiero początki ale jest okazja zapoznać się bliżej z bohaterami. pzdr. ;)
Robi się coraz bardziej ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam: marco-ja.blogspot.com
Dzięki za komentarz u mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozdział super! Czekam na kolejny :3
Robi się ciekawie ;)
Pozdrawiam :*
ale się dzieje !!! uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że następny dodasz jak najszybciej :DD
zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-17.html mile widziany komentarz ;D
pozdrawiam <3