Dzisiaj jest mecz Borussia Dortmund-Malaga cf. O 15 siedzieliśmy już w loży dla vipów. Chłopcy zaczęli mecz golem Łukasza w pierwszej minucie.Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 2;1 dla malagi. W drugiej połowie zaczęli grać gdy Mario strzelił gola wskazał na mnie pokazałam mu serduszko.Mecz zakończył się wynikiem 3;2 trzeciego gola strzelił Lewy.Po wygranym meczu piłkarze nie zeszli z murawy.Mariusz zaprowadził mnie na środek boiska wtedy uklęknął przede mną Mario.
-Zostaniesz moją żoną.?
-T..Tak Mario kocham cię.!-przytuliłam i pocałowałam go.
Na trybunach było słychać ,,uuu,, a potem kibice zaczęli śpiewać sto lat. wszyscy piłkarze złożyli nam gratulacje.
-Mamy się czuć zaproszeni na wesele.?-spytał w szatni Łukasz.
-Sami się wprosicie-zaśmiał się Mario obejmując mnie
-Mario ,Alicja gratuluję-Do szatni przyszli Mariusz,Agata i Oliwia
-To zncy ze cioca i wujo sie kochaja?-Spytałam mała
-Kuba jaka ta twoja córka mądra
-Wiadomo po tacie.
-Chyba po mamie.-zaśmiała się Aga
-Trzeba to opić impreza u mnie-krzyknął Robert
*
Na imprezie było dużo alkoholu. Po godzinie wszyscy byli już pijani.Robert zaproponował abyśmy spali u niego.
-Hej wstawaj!-Rano do pokoju wparowali chłopcy
-Śpię.Wypad.-Powiedziałam rzucając poduszką.
-A teraz wstaniesz?-usłyszałam głos Łukasza i Marco,a potem na wodę.
-Kretyni...Dobrze się czujecie.Wyjdźcie-Krzyczałam na śmiejących się piłkarzy.
-Ja z własnego domu nie wyjdę-uśmiechnął się Robert
-Z tego pokoju muszę się przebrać.
-Chętnie popatrzymy-powiedział Łukasz i oberwał od Mario
*
-Może pojedziemy dzisiaj do moich rodziców.-zaproponował Mario w samochodzie.
-Nie wiem..Jeśli mnie nie polubią.
-Polubią cię.
-To możemy jechać-uśmiechnęłam się choć poczułam ucisk w żołądku
Pół godziny później byliśmy już pod domem państwa Gotze.
-Mario ja nie..
-Chodź-Mario podał mi rękę i poszliśmy do drzwi.
-O Mario..Dzień Dobry.
-Dzień Dobry.
-Wejdźcie.
-Gdzie mama.
-pojechała do koleżanki.
-To jest Alicja moja narzeczona-powiedział obejmując mnie.
-Miło mi Jurgen
Tata Mario okazał się bardzo miły.
*
Na treningu chłopacy jak zwykle nic nie robili.
-Dzień Dobry.-podszedł do mnie trener.
-Dzień Dobry.
-Mogła by ich pani zmotywować?
-Spróbuję. Ej..10 kółek.
-Ale aż 10.-zaprotestowali Marco i Łukasz
-Wy 15
-ALe..
-Może chcecie 20
-No dobrze 15
-Nie wierzę oni pani słuchają.
-Mam swoje sposoby.
*
-Chłopacy koniec..-zawołał klopp
-Wreszcie zmęczony jestem-ucieszył się Marco
-Ty zawsze jesteś zmęczony.
-Wpadniemy dzisiaj do ciebie.
-Do rodziców jadę.
-A Ala będzie w domu?
-Taak.
-To do niej wbijemy
-Kto ostatni ten zamyka-Reus rzucił klucze Santanie.
*
Mario pojechał do rodziców.Wieczór zamierzałam spędzić romansując z telewizorem.Plany jak zwykle popsuli mi chłopacy.
-Hejo-zawołał Łukasz od progu
-Znowu wy-uśmiechnęłam się
-I tak wiemy że nas kochasz.-powiedział Robert
-No pewnie.Idioci moi kochani,
Długo rozmawialiśmy gdy poczułam że zasypiam
---------------------------------------------------
Mamy 14.Oglądacie mecz.:) Chłopacy wygrywają 2:0 Piękna bramka Mario *.* Hej BVB:**komentujcie.;)
Świetny rozdział,dobrze ze jej się oświadczył
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com/
Fajny rozdział ;D Zapraszam również do mnie : http://niebezciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :**
6:1 <33
OdpowiedzUsuńi dwie brameczki Mario <333
a rozdział świetny ! jak zawsze ;)
szkoda tylko że w drugiej połowie nie grał ;/
UsuńRozdział zajebisty! Czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńBosko piszesz :3
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/04/rozdzia-64.html mile widziany komentarz :)
Świetny
OdpowiedzUsuńCudowny ;* Ach... Mario oświadczył się Alicji na murawie przy wszystkich! Słoodki jest :) Masz talent.
OdpowiedzUsuń